Niesamowita książka, za mało znana u nas ale światowy bestseller. Byl biedny i nienawidził szkoły, ale uwielbia się edukować i rozwijać, jak? Patrz na świat tak jak Bogaty Ojciec. Tez zapraszam do lektury:)
Już nie przesadzajmy, że to jest jakaś niesamowita książka. Już samo to, że autor zaczął zarabiać duże pieniądze po wydaniu książki a nie przed dużo mówi. Poza tym istnienie bogatego ojca jest mocno wątpliwe. Jest kilka fajnych myśli w tej książce, ale też sporo głupot jak np "płać najpierw sobie" bo przy pracy na etacie zawsze płaci się najpierw państwu. Polecam "fastlane milonera" imo dużo lepsza książka.
Dzięki za polecenie książki, na pewno przeczytam :). Btw. to "płać najpierw sobie" nie jest do końca taką bzdurą, bo prowadząc firmę tak przecież właśnie robisz - najpierw koszty, potem podatki.
Wlasnie w tej zasadzie „płac najpierw sobie” jest ukazane porownanie etatu i biznesu. Jak Masz etat to rzeczywiście najpierw płacisz państwu podatki, natomiast przy firmie jak zostaje Ci zysk to możesz kupić np. Samochód który kupisz taniej o VAT + obniżysz sobie podstawę podatku dochodowego, pracując na etacie niedość ze ten VAT płacisz za to auto to jeszcze nie możesz zakupu oraz eksploatacji wrzucić w koszty. Taka drobna przewaga biznesu
Niesamowita książka, za mało znana u nas ale światowy bestseller. Byl biedny i nienawidził szkoły, ale uwielbia się edukować i rozwijać, jak? Patrz na świat tak jak Bogaty Ojciec. Tez zapraszam do lektury:)
Tak, zdecydowanie powinna być bardziej popularna :)
Książka to fajny motywator, lecz jej treść jest troszkę wyolbrzymiona jak sam autor powiedział. Pomimo to warto przeczytać.
Dla mnie ważne jest to, że skłania do myślenia o planowaniu finansów - czego większość ludzi, mam wrażenie, niestety nie robi.
Już nie przesadzajmy, że to jest jakaś niesamowita książka. Już samo to, że autor zaczął zarabiać duże pieniądze po wydaniu książki a nie przed dużo mówi. Poza tym istnienie bogatego ojca jest mocno wątpliwe. Jest kilka fajnych myśli w tej książce, ale też sporo głupot jak np "płać najpierw sobie" bo przy pracy na etacie zawsze płaci się najpierw państwu. Polecam "fastlane milonera" imo dużo lepsza książka.
Dzięki za polecenie książki, na pewno przeczytam :). Btw. to "płać najpierw sobie" nie jest do końca taką bzdurą, bo prowadząc firmę tak przecież właśnie robisz - najpierw koszty, potem podatki.
Wlasnie w tej zasadzie „płac najpierw sobie” jest ukazane porownanie etatu i biznesu. Jak Masz etat to rzeczywiście najpierw płacisz państwu podatki, natomiast przy firmie jak zostaje Ci zysk to możesz kupić np. Samochód który kupisz taniej o VAT + obniżysz sobie podstawę podatku dochodowego, pracując na etacie niedość ze ten VAT płacisz za to auto to jeszcze nie możesz zakupu oraz eksploatacji wrzucić w koszty. Taka drobna przewaga biznesu